Ostatni sprzęcior do kuchni/ Inspektor na budowie
Zacznijmy od pierwszej części tytułu. Zakupiliśmy ostatni sprzęcior do kuchni, a jest nim okap/pochłaniacz kuchenny. Wybór padł na Mastercook WK-Scorpio 90 X. Zamówiliśmy w sklepie internetowym i mamy nadzieję, że wszystko z nim będzie ok. Na zdjęciach prezentuje się tak:
Już widzę, że sprzatania przy nim trochę będzie, ale w grę wchodził jeszcze czarny, ale według mnie czarny wymaga jeszcze więcej roboty i uwagi gospodyni
Poza tym dzisiaj na budowę ma przyjechać Inspektor z banku. Z powodu, że ja jestm na zwolnieniu i nie mogę nosa wychylić z domu, a mąż w pracy, z lekka uciążliwego pana I. przyjmie mój tata i mam nadzieję, że wszytsko będzie w porządku, bo ostatnio mieliśmy już przejścia z tym gościem, bo na budowie wszytsko mu pasowało, a w papierach napisał co innego I jak można się domyślić mieliśmy przez niego problemy z rozliczeniem transzy. Mam nadzieję, że tym razem do niczego się nie przyczepi...
I jeszcze jedna najprawdopodobniej dobra wiadomość, gdyż przypomniało nam się, że mam wujka, który bez większego problemu pomógłby nam wylać schody i taras i myślę, że nie będzie chciał za tę pracę sum zwalających z nóg. Dzisiaj był już na budowie i powiedział, że się podejmuje tego zlecenia . Chce tylko projekt i bierze się do pracy Jest nadzieja, że będziemy mieli taras, taki, jaki chcielismy
Jest nadzieja. Wyszło słońce
Ps. mam nadzieję, że nie zajdzie wraz z wizytą I. na budowie
edit
Już po wizycie pana I. Coś brzęczał pod nosem, że nasza cudowna, wspaniała, wyczekana 5-cio otworowa bateria na wannie nie zamontowana. Tata mówi: "za 2 godziny będzie, przecież widzi Pan, że w trakcie montażu jest". Inspektor na to: "Nie mam czasu za 2 godziny". Nie ma czasu - jego problem, bo jak się okaże, że znowu nasz, to chyba na niego skargę napiszemy. Dziwny, stary facet. Widzi, że wszystko jest zakupione, 99% rzeczy na swoim miejscy a 1% czeka na montaż włąśnie w tym momencie a nie w odległej przyszłości a on psioczy coś pod nosem. A poza tym w kredycie mamy rozpisany system gospodarczy, więc tak naprawdę kasy na ekipy od nich nie potrzebujemy! A poza tym miał problem jak sfotografować podłogówkę skoro jej nie widzi, bo "grzejników nie ma" Tata chciał mu otworzyć rozdzielnię, ale on, że nie i zrobił same zdj. "szafek", mam nadzieję, że chociaż pstryknął zdjęcie pompy ciepła! Ach nie będę się za wczasu denerwować, bo może (oby) wszystko głądko pójdzie.