Seteczka!
I nasz kuchnia chyba celowo czekała na setny wpis
Tak, tak drodzy czytelnicy naszego bloga, wczoraj doczekalismy się ostatecznego montażu kuchni!!!!!!!!!!!!!!!Wczoraj już nie pisałam, bo sił brakło, brakło sił i padłam jak kawka. Dodam nawet więcej, że schody tez dokończone! Szaleństwo.
No to nie będę się rozpisywac tylko wrzucam foty a co! Chciałam potrzymać Was w niepewności i wrzucić zdjęcia czystej, wypucowanej kuchni, ale nie będę taka
Oto ona Pani kuchnia
- dla przypomnienia projekt - makieta (będzie w przyszłości na wyposażeniu domku dla lalek córci :))
- no i czas na orginał - odsłona pierwsza
Tutaj widać zmianę względem projektu w zabudowie nad szafkami i nie tylko. Zdecydowlaiśmy sie na rozwiązanie typu awentos i nie mogliśmy dac nadbudowy, bo frontynie miałyby się jak otwierać
- zbliżenie
- jeszcze bliżej
- z drugiej strony
- zbliżenie na naszą szafo-spiżarnię
Wygląda naprawdę na super pojemną i mam nadzieję, że taka będzie!
- cargo przy piekarniku (dwie sztuki po każdej ze stron piekarnika)
- i spojrzenie na całość z salonu
Tak oto prezentuje się na dzień dzisiejszy nasza kuchnia. Musimy zwołać teraz tylko magika, by podłączył nam idukcję, a wtedy prąd popłynie w kierunku piekarnika i pochłaniacza
A na koniec schody, a bardziej schowek pod nimi
I na sam koniec podłączona umywalka na stelażu po maszynie. Widać, ze działa
Jutro pucowanie, dopieszczanie dolnej łazienki, przyklejanie luster i mnóstwo innych pracochłonnych szcegółów do wykonania, oczywiście nie mogących czekać
Komentarze