Wiemy, wiemy, że w święta się nie pracuje, ale
PO PIERWSZE: Jak dowiedzieliśmy się z rana, że mój tata juz tam jest,
PO DRUGIE: Zapowiedzieli nam się na działeczce goście (pozdrawiamy Was gorąco Kaktusy)
PO TRZECIE: zobaczyliśmy za oknem to piękne słonko
stwierdziliśmy, że nie wytrzymamy w domu.
Kiedy przyjechaliśmy na budowę, w zagłębieniach łąki wciąż trawa była oszroniona brrrrr! Ale kiedy człowiek jest dobrze ubrany i dobrze pracuje, to mu ciepło Aczkolwiek wspomagaliśmy się ogniskiem.
Dawno nie pisaliśmy, więc pora uaktualnić informacje dotyczące postępów na naszej budowie. Otóż połowa dachu jest już położona, druga czeka na swoją kolej, gdyż zabrakło nam 11 dachówek skrajnych lewych i 11 prawych, ponieważ najprawdopodobniej nie policzono nam daszku nad wejściem i trochę dłuższego dachu niż w projekcie. Finał sprawy jest taki, że dachówka jedzie do nas z Niemiec już dwa tygodnie!!!!!!!!!
Teraz pora na fotorelację:
1. Amaretto z (prawie) ukończoną częścią dachu. Domek już prawie cały przygotowany na zimę.
2. Amaretto w niepodległościowym nastroju a co! [ lepiej tak, niż jak w Warszawie:P]
3. A tutaj wciąż czekająca na swą kolej druga część dachu.
Zabijanie okien, porządkowanie terenu, w tym układanie desek, pustaków, grabienie i palenie liści to między innymi zakres dzisiejszych prac. Ale, ale...
4. Znalazł się również czas na kawę w salonie.
5. ...i pogawędkę przy ognisku
****************************************************
Przy okazji temat naszych thui wraca jak bumerang. Sprawdziliśmy, nie straciły sprężystości i co jest najdziwniejsze, że w tych grubszych sadzonkach z kilkoma gałązkami, są brązowe tylko od strony południowej, a od północy i przy samej ziemi są zielonkawe. Oto przykład, może nienajlepszy egzemplarz wybrałąm, ale zawsze to coś:
6. Thuja z pozoru sucha.
7. To samo drzewko z drugiej strony, z której widać zielone elementy.
Czytałam trochę na forach ogrodniczych, że thuje są wrazliwe na wiosenne słońce i wiatr, które może je wysuszać. Myślę, że może słońce wrześniowo-październikowe spowodowało ich "przypalenie",o nie wiem. jak to nazwać Wyczytałam również, że aby dobrze przygotować thuje na zimę, trzeba je dobrze podlać przed mrozami - zrobione! Oraz, by owinąć je otuliną! Jak myślimy o palikowaniu i owijaniu ok. 200 drzewek otuliną, to zastanawiamy się coraz poważniej, by dać im szkołę życia i zostawić je tak, jak sobie teraz stoją. Jak spadnie z ok. 30 cm śniegu to przykryje je całe A poza tym, to zastanawiamy się, jak to jest w szkółkach drzewek. Nie chce mi się wierzyć, że owija się każde takie małe drzewko! Jak myślicie???? Musimy to gdzieś podpatrzeć
8. Na koniec prezent od cioci i wujka. Przedstawiamy Panią Sosnę Czarną:
Na razie zasadziłam ją w zaciszu działki, by nikt jej nie przejechał i nie zakopał. Tam właśnie poczeka na swoja kolej