O wnętrzu i zewnętrzu :)
Pisałam, pisałam i wspi mi wcięło!!! Dupa (_._) zbita. No ale spróbujmy drugi raz.
Otóż chcielibyśmy przedstawic Wam naszą kuchnię po drugim dniu montażu.
- widok z salonu
- po lewej stronie brak jeszcze lodówki i widać puste miejsce po felernej szufladzie, o której była mowa w poprzednim wpisie. Panowie zabrali ją do poprawki bez żadnego gadania
- A tu nasz polski magic corner firmy Rejs. Nieźle się zachowuje, myslimy, że bedzie jeszcze lepiej działał obciążony
- Nasze schody też są prawie dokończone, ale zostało jeszcze kilka poprawek
- barierka i deska maskująca strop
- A na koniec prezentujemy Wam nasz sukcesywnie od czwartku ubierany domek. Myślimy, że tatusiowie naprawdę nieźle się spisują
Generalnie wszystko idzie do przodu, tylko że wszystko to za dużo powiedziane, bo łazienki stoja nie ruszone!!! Jesteśmy z lekka wściekli na naszego glazurnika, który w ciągu całego tygodnia zdążył tylko zaizolować dolna łazienkę. Mamy tylko nadzieje, że jutro kategorycznie zabierze się za robotę, mimo że i tak nie wyrobimy sie z rozliczeniem transzy w banku, bo mamy czas do końca wrzesnia, a zostały nam TYLKO łazienki!!!!!!!Ach......
Na koniec oznaka, że jesień nadeszła, bo na polu obok żurawie organizują się do odlotu.