Klamka zapadła
Cały tydzień nasze głowy były zajęte jedną myślą, a raczej rzeczą, mianowicie pompą ciepła. Myśleliśmy, liczyliśmy, porównywaliśmy i kalkulowaliśmy wszystko z wszystkim. Mąż zadzwonił rano - umowa podpisana - będziemy mieli pompę ciepła.
A dokładnie NIBE F 1226, wygląda jak duża lodówka a dokładnie to tak:
I teraz to tylko szkoda mi pana murarza, który tak pieczałowicie stawiał nam komin w kotłowni, ale gdyby człowiek wiedział,..........................
A z drugiej strony, lepiej niech on będzie - nigdy nic nie wiadomo - oczywiście odpukać w niemalowane, oby nie był potrzebny!
Więc temat ogrzewania zakończony - częściowo lub nawet całkowicie, gdyż z powodu finansów najprawdopodobniej zrezygnujemy z jakiegokolwiek kominka lub kozy. Czas pokaże.
Poza tym korzystająć z pięknej pogody kupiliśmy 250 szmaragdowych tuj i całą sobotę i niedzielę spędziliśmy na działce. Obsadziliśmy jak narazie tylko 1/2 planowanej powierzchni, ale nie poddajemy się, o ile choroba nas nie złamie, bo coś zaczyna mnie brać.
Zdjęcie prezentuje etap wstępny, zrywanie darni i kopanie dołków. Efaktu końcowego nie sfotografowałam
Teraz tylko trzymać kciuki, by się przyjęły!!!