Szok mamy dom niskoenergetyczny zwanym też energoo
Dziś płacąc rachunek za prąd wpadłem na koncepcję nie teoretycznego a praktycznego sprawdzenia zapotrzebowania energetycznego mojego domu. Nie licząc teoretycznie oporności cieplnej mojej ściany, czy liczenia współczynnika wełny przez grubość itp. Tylko ile faktycznie mnie to kosztuje i ile faktycznie zużywam.
Każdy to zna chyba z życia, gdzie kupuje samochód, który według danych producenta czy poprzedniego właściciela ma palić średnio np. 9 l/100km, a w życiu wychodzi, że człowiek jadąc „ecodrivingiem” z wiatrem w plecy na trasie nie schodzi poniżej 9,5 a co dopiero dojść do tej średniej!
Uprzedzając teoretyków i filozofów szukających norm budowlanych, definicji i kłótni dotyczących domów energooszczędnych, czy kłócących się co to jest dom energooszczędny, a co dom niskoenergetyczny itp. Zrobiłem coś oczywistego, czyli zagooglowałem wpisując „dom energooszczędny” i wpadłem na Wikipedię, gdzie dla domu niskoenergetycznego podano, iż jego zapotrzebowanie na ciepło-ogrzewanie domu i ciepłej wody mieści się między 30 a 60 kWh/(m2*rok). Zrobiłem zestawienie zużycia prądu za ostatnie 12 miesięcy i wyszło mi, że zużyliśmy 7639,6 kWH przez rok co dzieląc przez 121m2 użytkowej daje mi współczynnik 63,13 kWh/ m2*rok na całościowe zużycie prądu.
Licząc, że w domu jak już wcześniej pisałem mamy wszystko na prąd więc 63,13 to średnia roczna, ale łącznie z pralką, indukcją, lodówką, oczyszczalnią ścieków itp. a definicja zakłada zapotrzebowanie na ogrzanie domu, więc spokojnie mieścimy się w tych widełkach. Teraz idąc dalej, analizując nasze zużycie roczne latem, gdy nasze ogrzewanie nie włączyło się ani razu, zużyliśmy prądu ok. 326 kWh średnia jak już we wcześniejszym wpisie ustaliłem to okolice 655 kWh. Pozwala mi to podać, iż średnio miesięcznie na samo ogrzewanie zużywamy ok. 329 kWh co daje nam współczynnik na poziomie 32,62 kWh m2*rok na samo ogrzewanie.
Oczywiście brak oddzielnego licznika na pompę ciepła uniemożliwia mi wyliczenia precyzyjnego poziomu zapotrzebowania energetycznego, ale na pewno mieści się on w przedziale od 32 kWh m2*rok (licząc samo średnie zużycie prądu na ogrzewanie) do 63 kWh m2*rok (licząc faktycznie zużycie całości mojego gospodarstwa z pralką, indukcją itp.) co myślę pozwala mi śmiało stwierdzić, że mam dom niskoenergetyczny.
Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że nie ma co napalać się i wariować na temat energooszczędności. My kupiliśmy okna 3 warstwowe w ciepłej ramce Drutexa za jeśli się nie mylę ok. 12 tyś, chodź najcieplejsze jakie mieliśmy w wycenie z Oknoplastu kosztowałyby niecałe 20 tyś- za te 8 tyś różnicy mogę opłacić 2 lata moich rachunków (cieszę się, że tu nie przesadziliśmy). Kupując styropian chcieliśmy ocieplić standardowo grubością 15 cm, ale stwierdziliśmy, że zainwestujemy w styropian grafitowy, dopłaciliśmy jeśli dobrze pamiętam jakieś 600 zł i tu myślę, że dobrze zrobiliśmy, bo teoretycznie ta 15 grafitowa to tyle jak 18 zwykła. Kupując sprzęt RTV/AGD celowaliśmy w klasę minimum A+ .Nasze przemyślane decyzję przy budowie i urządzeniu domu dały taki efekt.