23 wrzśnia - wiecha na naszym dachu
Pierwszy dzień jesieni i wiecha na naszym dachu
Przyjechaliśmy w piątek wieczorem na budowę a tu O!!! Niespodzianka
Wisi wiecha na naszym daszku
Poza tym na poddaszu coraz "przytulniej"
korytarz i krótki opis, co i gdzie
te małe napisy po prawej to też sypialnia, tak jakoś maluśkimi literkami mi się napisało:P
Poza tym sobotę spędziliśmy baaaardzo pracowicie. Z mama i kuzynką sadziłyśmy tuje i robiłyśmy jesienne porządki (wczorajszy wynik to dodatkowe 76 tui w ziemi). Nastomiast chłopaki zwozili na działkę cegłę rozbiórkową - wynik jakieś niecałe 500 sztuk cegły. Mam nadzieję, że nam wystarczy.
Ciąg dalszy fotorelacji:
Maleńkie tuje w miarę równiutkim rzędzie
Porządki w ogrodzie
Pierwsza część cegły
Oczywiście nie obyło się bez problemów, bo jakieś 12 km od budowy, chłopaki robiąc ostatni kurs zgubili koło od przyczepki. Po ciemku nie udało nam się odnaleźć felernej opony, ale na szczęście zapasówka była pod ręką
Po tak wyczerpującym dniu spaliśmy jak zabici. Oczywiście jak można się domyślić, śniła mi się budowa!